Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

wtorek, 13 maja 2014

Schron bierny piechoty Regelbau 668

Na proces kształtowania się mojego kręgosłupa moralnego największy wpływ miał człowiek niezwykły: mój dziadziuś, Stanisław Szczepka, urodzony 20 kwietnia 1918 roku, pseudonim konspiracyjny "Robak". Walczył jako żołnierz Wojska Polskiego podczas II Wojny Światowej i członek ruchu oporu w okresie okupacji. Był jednym z bohaterów bitwy pod Mokrą w dniu 1 września 1939 r. Uratował wiele istnień narodowości żydowskiej (to dzięki niemu wojenną pożogę przeżył między innymi Moszek Cygler). Zasłużył się w walkach narodowo-wyzwoleńczych w ramach struktur Armii Krajowej. Był członkiem placówki "Czajka" w składzie inspektoratu "Maria" i pełnił funkcje szefa 8 kompanii 3 batalionu 112 p.p. 106 Dywizji Piechoty AK. Przysięgę złożył w 1941 r. w Kalinie Wielkiej przed pułkownikiem o pseudonimie "Paweł". W swojej jednostce zajmował się organizacją i realizacją szkoleń bojowych podstawowych, transportem broni, organizowaniem nasłuchu radiowego i kolportażem gazetki "Szarża" wydawanej w podziemiu, brał czynny udział zarówno w akcjach dywersyjnych, jak i w ubezpieczaniu tych akcji, prowadził kursy medyczne dla sanitariuszy i szkolenia minerskie. Posiadał stopień wojskowy sierżanta, po czym awansowany został do stopnia chorążego. Za swoje poświęcenie, zaangażowanie i odwagę dostał szereg odznaczeń, takich jak: Medal "Za udział w wojnie obronnej 1939 r., Medal Wołyńskiej Brygady Kawalerii w 50 rocznicę bitwy pod Mokrą, Srebrny Krzyż Zasługi z Mieczami, Brązowy Krzyż Zasługi z Mieczami, Krzyż Armii Krajowej oraz trzykrotnie Medal Wojska. Polska Ludowa podziękowała mu jednak w odmienny sposób: za patriotyzm przez trzy miesiące internowany był przez Urząd Bezpieczeństwa.

Otwarcie sezonu turystycznego w dniu 10 maja 2014 r. w niemieckim schronie biernym Regelbau 668 przywołało tęsknotę. Na lekcję historii zaprosili nas członkowie stowarzyszenia Rawelin. Zapakowałam najbliższą rodzinę do samochodu i pojechaliśmy do Rudawy, aby zwiedzić jedno z miejsc, w którym wroga armia wybudowała punkty oporu w ramach większego założenia taktycznego, jakim była tzw. linia b-1. Okoliczni mieszkańcy, pytani o drogę, patrzyli na nas jak na przybyszów z obcej planety. Jedynie ci, których głowy dość mocno przyprószyła siwizna, wiedzieli o istnieniu poniemieckich fortyfikacji.


W schronie zastaliśmy jego opiekunów: Tomasza Mierzwę oraz Dariusza Krzyształowskiego. Swoje opowieści o niemieckiej taktyce obronnej suto okrasili anegdotami związanymi z pozyskiwaniem poszczególnych elementów rekonstrukcji wyposażenia. Schron w Rudawie, połączony ze stanowiskiem ogniowym Ringstand 58, powstał w ściśle określonych standardach. Każdy detal posiadał konkretną numerację i szczegółową instrukcję jego montażu w miejscu docelowym. W budowli tej wydzielono trzy pomieszczenia, co uwidacznia ówczesną obsesję wobec zagrożenia atakiem chemicznym. Przedsionek przeznaczony był do dekontamitacji, chociaż w praktyce służył jako pomieszczenie do celów utrzymania higieny osobistej. Przez dwudzielne pancerne drzwi przechodziło się do śluzy przeciwgazowej, a kolejne gazoszczelne drzwi prowadziły do komory mieszkalnej. Przebywało tam od 6 do 9 żołnierzy, mając do dyspozycji precyzyjnie określone wyposażenie: piętrowe prycze, stół, krzesła, piecyk grzewczy, wentylator o napędzie korbowym, radiostację oraz system łączności telefonicznej. W ścianach wyjścia ewakuacyjnego w pomieszczeniu głównym umieszczono specjalne poziome rynny utrzymujące stalowe dwuteowniki, które od wewnątrz można było wyciągnąć jak szuflady, aby, po usunięciu zabezpieczającej dodatkowo warstwy piasku, opuścić obiekt przez ceglaną cembrowinę.

                                                                                                                                                   Tomasz Mierzwa




Wnętrze pieczołowicie rekonstruowane jest do stanu z 1944 roku. Pasjonaci poszukują brakujących elementów wyposażenia głównie w innych obiektach i okolicznych gospodarstwach oraz na aukcjach internetowych. Niektóre detale dorabiane są współcześnie, w czym bardzo pomagają zachowane niemieckie instrukcje, zawierające precyzyjne wytyczne dla każdego przedmiotu. Ciekawa historia wiąże się z pozyskaniem oryginalnej suchej toalety. Poprzedni właściciel zachwalał ją jako... idealny garnek do gotowania ziemniaków i właśnie w kategorii wyposażenia kuchni wystawił ubikację na allegro.


5 komentarzy:

  1. Wspaniała jest historia Twojego Dziadka. Szacun! Ale czy wiesz, że część członków Rawelinu "rekonstruuje" żołnierz niemieckich. Ubiereją takie same mundury, jak Ci do których Twój dziadek strzelał. Aha, a czy goście z Rawelinu nie powiedzieli Ci, że wymontowali drzwi z jednego ze schronów w Czułówku bez zgody jego właściciela. Tak je pozyskali - po prostu, je za...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że niemiecki schron i nie ma tam Japońskich żołnierzy ??? Człowieku skoro schron Niemiecki to i pewnie rekonstruktorzy armii niemieckiej . Wystarczy pomyśleć, to nie boli :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam że się wtrącę , ale rekonstrukcja to przecież nie jest żadna zbrodnia . Ostatnio widziałam kilku żołnierzy przebranych w mundury Rosjan czy Austro - Węgierskie. Byłam na kilku spotkaniach w dni otwarte w schronie , Bardzo mili Panowie i nie widziałam aby któryś z nich chodził w niemieckim mundurze. Czy odnośnie kradzieży drzwi właściciel zgłosił to na policję ? Jakieś konsekwencje z tego tytułu grupa poniosła ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może wszystko odbyło się za wiedzą i zgodą odpowiednich organów tylko szanowny anonim nie ma pojęcia o czym pisze?

      Usuń
  4. Grupa nie poniosła konsekwencji, bo drzwi zostały zabezpieczone z zasypanego i zalanego wodą schronu za zgodą wydaną przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Drzwi nie były w tak dobrym stanie jak to się początkowo wydawało. Przeszły gruntowny i kosztowny remont, za który zapłacili członkowie Stowarzyszenia. Co do właścicieli schronu to wydaje mi się, że uciekli w stronę Berlina w styczniu 1945 roku.

    OdpowiedzUsuń