Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

poniedziałek, 17 lutego 2014

Walentynkowy pokaz mody

W romantyczny piątkowy wieczór, 14 lutego, jedni rysowali laurki, inni przytulali się do swoich sympatii, a ja podziwiałam efekty twórczości polskich projektantów. W ogrodzie zimowym krakowskiego hotelu Golden Tulip pojawiły się modelki z Agencji RORES Models oraz... yorki, wystrojone przez salon psich piękności Le Chien. Galę poprowadził Zygmunt Fura, za muzyczną konsolą natomiast zasiadł Eugeniusz Salwierz.

W poszczególnych odsłonach obejrzeliśmy najnowsze kolekcje ubrań autorstwa Marioli Wróbel oraz Beaty Dziadkowiec. Agnieszka Rochon, właścicielka butiku PAON nonchalant, uzupełniła walentynkowe kreacje niebanalnymi dodatkami. Nie zabrakło też biżuterii zaprojektowanej przez Eugeniusza Salwierza.

Z Agnieszką Rochon

Soczyste kolory w krótkich sukienkach Marioli Wróbel zwiastują nieuchronny koniec zimy. Subtelnie skrojone i prostotą swoją podkreślające kobiecość projekty powinny spodobać się każdej młodej elegantce. A panowie zapewne nucą pod wąsem refren słynnego szlagieru: "chcę oglądać twoje nogi..." Dziewczynom towarzyszyły psotne pieski, buntujące się czasem wobec narzuconej trasy i szukające swoich właścicieli ukrytych wśród publiczności.

Mariola Wróbel (pierwsza z prawej)

Projekty Marioli Wróbel i yorki wystylizowane przez salon Le Chien


Równie interesujące okazały się propozycje Marioli w stylu casual look. Znakomicie podkreślały je torebki i fascynatory z oferty butiku PAON nonchalant. Wyjątkowo cenię sobie upcykling, więc wykorzystanie materiałów, takich jak makulatura, opakowania po chipsach czy zużytych węży strażackich, zawsze punktuje w mojej ocenie.

Mariola Wróbel i Agnieszka Rochon (na pierwszym planie)

Projekty Marioli Wróbel z dodatkami z butiku PAON nonchalant


Uwielbiam buty na koturnach. Niedosyt wzrostu sprawia, że sztukuję sobie dodatkowe centymetry za pomocą obuwia. W awangardowej kolekcji, przy tworzeniu której Beata Dziadkowiec inspirowała się japońskimi zbrojami samurajów i strojami wojowników ninja, moją uwagę przykuły właśnie niesamowite buty. Moje inżynierskie oko dopatruje się tutaj konieczności dodatkowego usztywnienia części łączącej podeszwę z przyszwą i obłożyną, ale w fasonie jestem po prostu zakochana.

Beata Dziadkowiec (na pierwszym planie)

Projekty Beaty Dziadkowiec


Na zakończenie tradycyjnie już zaprezentowano biżuterię autorstwa Eugeniusza Salwierza. Artysta kusił kobiety swoimi wariacjami na temat srebra, bursztynu, akrylu, futerka i piórek. 

Projekty Eugeniusza Salwierza



Zdradzę Wam tajemnicę zdobytą w kuluarowych rozmowach z Agnieszką. W tym sezonie modowym zapowiada się inwazja fascynatorów. Chodzi oczywiście o maleńkie, fantazyjne i bardzo kobiece nakrycie głowy. Nieświadomie zakupiłam kiedyś takie cudeńko, po prostu zachwyciło mnie. Przy okazji następnej bytności na salonach będę mogła zatem pokazać się z tej najmodniejszej strony.


6 komentarzy:

  1. w pierwszej chwili pomyslałam, ze to by pokaz psiej mody :-)

    ja niestety ani koturnów ani szpilek nie mogę nosić, poza tym nie muszę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, jak Twoje psiaki sprawiłyby się na wybiegu ;)

      Usuń
  2. Super wieczor spedzilam.. piekne kolekcje i cala aranzacja super..gratulacje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takich chwilach człowiek przenosi się w zupełnie inny świat ;)

      Usuń