Kalendarium

* Od 5 do 30 września 2017 r. - piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela
* bezterminowo: Akcja społeczna Zielone Bronowice

niedziela, 17 lutego 2013

Być Kobietą - wyzwanie czwarte

Na wstępie podziękowania dla Doci i dla Gosi-Stare Pianino za wyróżnienia. Nadal nie wiem, o co chodzi. I nadal nie przekazuję, chyba, że ktoś sam się zgłosi.

Meteoryty mają ogłupiający wpływ na mój komputer, więc tym razem relacja w telegraficznym skrócie i bez ilustracji. Tafcik zobowiązał nas do realizowania tygodnia piękności. Przez kilka godzin (oczywiście na raty) poddawana byłam torturom u ekstremalnego i pozbawionego wrażliwości rzeźnika. Tym sposobem mam piękne pięć i pół zęba (ta połówka to leczenie kanałowe, więc w następnym tygodniu jeszcze czeka mnie sadystyczna kontynuacja). Mało kobiece i subtelne, ale nie da się ukryć, że zęby to zdecydowanie była najbrzydsza część mojego ciała. Tak to bywa, kiedy próg bólu oscyluje poniżej zera, a na sam dźwięk słowa "dentysta" człowiek salwuje się ucieczką z piskiem opon. Wieczorkiem natomiast planuję poznęcać się nieco nad moimi włosami, oczywiście jak zwykle w wersji chałupniczej i rękodzielniczej. Eksperymentować będę Palette, jedynym kryterium wyboru był napis "promocja". Chciałam jeszcze nałożyć lawendowy toner, ale ponieważ w środę czeka mnie zawodowa konfrontacja z kamerą, szaleństwo o kilka dni muszę przesunąć. Nie wszyscy bowiem rozumieją moją fioletową słabość.


6 komentarzy:

  1. ja rozumiem tą słabość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam rozumiem słabość do różnych kolorów włosów, choć mi bardziej zawsze pasowały rudości i czerwienie:)
    No, ale czasem też ludzie się na takie w sumie "zwyczajne" kolory dziwnie patrzyli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie fiolety występowały już w różnych odcieniach i odmianach ;)

      Usuń
  3. :) ząbki są bardzo ważne- zaliczone!!!

    OdpowiedzUsuń